Tuchowskie Horyzonty Filmowe.
Wtajemniczenie 24. „Ostatnia rodzina”
w reż. Jana P. Matuszyńskiego
oprac. filmu M.Widawski
BEKSIŃSKI…
Zdzisław Beksiński – magister inżynier. To jest moja żona – Zofia Beksińska romanistka, humanistka. A to jest mój pierworodny – Tomasz Beksiński – tłumacz filmowy i prezenter radiowy. Entuzjasta. A to moja mama – Stanisława Beksińska – polonistka na emeryturze. Jest jeszcze pani Stanisława Stankiewicz – mama Zosi – gospodyni rolna, ale śpi teraz…
Wszystko inaczej. Niesamowite. Pan taki wesoły. Dom rodzinny, zwyczajny. Wyobrażałem sobie jakieś mroczne zamczysko…
Wygoniliśmy specjalnie pająki i szczury na spacer. Pochowaliśmy szkielety po szafach i sąsiadach.
RODZINA BEKSIŃSKICH
Genialny ojciec i genialny syn…
„OSTATNIA RODZINA” - film oparty na prawdziwych wydarzeniach
ZDZISŁAW BEKSIŃSKI – OJCIEC
Żródło: http://warszawa.onet.pl/beksinski-nieznany-wystawa-w-bibliotece-uniwersytetu-warszawskiego
To, co sobie wyobrażam, co mnie niesłychanie angażuje, dzieje się w jakiejś urojonej metarzeczywistości… Zdzisław Beksiński
1929 – 2005/Sanok – Warszawa
Zdzisław Beksiński był wybitnym grafikiem, fotografem i malarzem, znanym przede wszystkim z serii mrocznych, wizjonerskich obrazów. Robert Birkholc
Źródło: http://edukacjafilmowa.pl/materialy-edukacyjne/polecane-premiery/item/2376-ostatnia-rodzina
W moim przypadku malowanie obrazów nie wynika ze społecznego posłannictwa, lecz z potrzeby ducha. Jest to rodzaj psychicznego skrzywienia, z którym się urodziłem. Rysowałem od wczesnego dzieciństwa i jest to mój sposób na życie. Zdzisław Beksiński Źródło: Sławomir Zygmunt, Rozmowy z…, Warszawa 2016
TOMASZ BEKSIŃSKI – SYN
To był człowiek o niezwykle pięknej duszy. Ktoś, kto wierzył w wielką, romantyczną miłość oraz przyjaźń aż po grób, uważał, że one nadają życiu sens. Niektórzy mówią, że był człowiekiem naiwnym, że jego wyobrażenia o życiu zostały ukształtowane przez filmy czy piosenki. Jeśli nawet – co w tym złego? Miliony ludzi na całym świecie, tak jak Tomek, uwielbiają chociażby „Casablankę”. I tak jak on szukają w życiu tego, o czym ten film mówi: wielkiej miłości i prawdziwej przyjaźni. Wiesław Weiss
Źródło: Wiesław Weiss, Tomek Beksiński. Portret prawdziwy, Czerwonak 2016
1958 – 1999/Sanok – Warszawa
Jego syn Tomasz zdobył popularność jako dziennikarz muzyczny, prowadzący nocne audycje radiowe w latach 80. i 90., ale zasłużył się także w dziedzinie filmu, będąc autorem błyskotliwych tłumaczeń dialogów, między innymi do serii o Jamesie Bondzie.
Robert Birkholc
Źródło: http://edukacjafilmowa.pl/materialy-edukacyjne/polecane-premiery/item/2376-ostatnia-rodzina
ZAISNPIROWANIE SIĘ… BEKSIŃSKIM, BEKSIŃSKIMI…
DWUGŁOS TWÓRCÓW FILMU
Robert Bolesto, scenarzysta
Od początku chciałem pisać scenariusze filmowe, ale po drodze wciągnęła mnie najpierw literatura, później teatr. Dla teatru był to mój pierwszy dramat „Zabić Bonda”. Tadeusz Słobodzianek dał mi reportaż Tochmana o Tomku i Zdzisławie Beksińskich [Wojciech Tochman, „Leży we mnie martwy anioł” – przyp. red.] i powiedział: „To jest dla ciebie”. Było to w roku 2002. Wtedy Zdzisław jeszcze żył. Próbowałem napisać sztukę teatralną w stylu Witkacego o rodzinie Beksińskich. W międzyczasie, w 2005, Zdzisław został zamordowany. Przyciągnęło mnie to do historii Beksińskich jeszcze bardziej. Złożyłem aplikację do PISF-u na napisanie scenariusza o Beksińskich. Powstał pod koniec 2009 roku.
Źródło: „Kino” 2016, nr 9
Jan P. Matuszyński, reżyser
To był długi proces. Na scenariusz Roberta Bolesty trafiłem przed dwoma laty. To był dobry czas na to, by zrealizować taki film. Zbiegło się to z wydaniem książki Grzebałkowskiej, która odczarowała atmosferę wokół Beksińskich. Na koniec 2014 roku przypadała też piętnasta rocznica śmierci Tomka, a zaraz po niej dziesiąta Zdzisława. Początki nie były jednak łatwe. Spotkaliśmy się z nieufnością ze strony osób bliskich rodzinie i musiało minąć trochę czasu, żeby nam zaufali. Gdy to już się stało, współpraca układała się bardzo dobrze. Scenariusz Roberta powstał dużo wcześniej niż książka, o której wspominasz. Unikaliśmy jej jak ognia, bo nie chcieliśmy być posądzeni o to, że robimy adaptację.
Źródło: „Magazyn SFP” 2016, nr 9
Robert Bolesto, scenarzysta
… pisanie scenariusza o Beksińskich było trudniejsze, bo chciałem być jak najbliżej prawdy. Po raz pierwszy pracowałem nad bohaterami, którzy mieli pierwowzory w rzeczywistości, z taką ilością dokumentacji. Kiedy kończyłem pisać pierwszą wersję, scenariusz miał około stu sześćdziesięciu stron, pewnie o połowę za dużo. W pewnym momencie byłem przygnieciony archiwaliami – żeby ruszyć dalej, przestałem do nich zaglądać, zacząłem przyglądać się temu, co już mam, i wyrzucać. (…) Następne trudności pojawiły się, kiedy fikcja spotkała się z rzeczywistością; przy konfrontacji z dyrektorem muzeum w Sanoku Wiesławem Banachem, który jest opiekunem całej spuścizny Zdzisława, ma prawa do archiwaliów, dokumentów, obrazów – i przy konfrontacji z marszandem Beksińskiego Piotrem Dmochowskim… Ostateczny kształt scenariusza nieznacznie się zmienił…
Źródło: „Kino” 2016, nr 9
Jan P. Matuszyński, reżyser
Chodziło o to, żeby zrobić fabułę, która w jak największym stopniu przypomina film dokumentalny. Wiązało się to też z ogromem materiałów archiwalnych. Bardzo ważne były dla mnie nagrania VHS Zdzisława.
Interesujący jest dokumentalizm u Beksińskiego, motyw rejestrowania własnego życia. Czy ten audiowizualny pamiętnik dużo ci o nim powiedział?
To były drzwi do wejścia do środka tej rodziny, ale także do głowy Zdzisława. Te godziny materiałów, które nagrywał, miały sens. Widać, na co zwracał uwagę i co było dla niego ważne. Rejestrował m.in. postępy w powstawaniu obrazów, już od szkiców. Widać, jak się zmieniały, jak kombinował i zmieniał zdanie. Kręcił też różne rodzinne sytuacje – od sielanki po rzeczy bardziej nieprzyjemne. Trzeba też pamiętać, że część materiałów zniszczył.
Źródło: „Magazyn SFP” 2016, nr 9
Zbigniew Beksiński
Andrzej Seweryn jako Z. Beksiński
PROPOZYCJE WYDAWNICZE DLA ZAINTERESOWANYCH
W CZASOPRZESTRZENI FILMU
Klamrą kompozycyjną filmu jest scena przedstawiająca rozmowę Zdzisława z propagatorem jego sztuki Piotrem Dmochowskim .
Warszawa, osiedle Służew nad Dolinką. Beksińscy – małżeństwo i dwie babcie – przenieśli się tam z Sanoka w 1977 r. do M5 w bloku na nowoczesnym osiedlu (rok później w pobliskim bloku zamieszkał syn).
Film otwiera scena z 2005 roku i kończy inna scena z tego samego roku.
Film opowiada o ostatnich 28 latach życia rodziny Beksińskich.
Ukierunkowany odbiór filmu
3 filmowe pytania
O czym jest ten film, a o czym on nie jest?
Tworzący rodzinę – jakimi są dla siebie i jacy są w rodzinie?
Dlaczego taki tytuł filmu?
3 filmowe sceny
Rozmowa w sypialni żony i męża.
Wigilia w rodzinie.
Rozmowa przy stole w pokoju Beksińskich: matki, ojca i syna.
ABC FILMU
Reżyseria: Jan P. Matuszyński
Scenariusz: Robert Bolesto
Zdjęcia: Kacper Fertacz
Scenografia: Jagna Janicka
Kostiumy: Emilia Czartoryska
Wykonawcy: Andrzej Seweryn (Zdzisław Beksiński), Dawid Ogrodnik (Tomasz Beksiński), Aleksandra Konieczna (Zofia Beksińska).
Rok produkcji: 2016.
Czas: 122 min.
O FILMIE PO FILMIE
Na czym polega szczególna przyjemność oglądania tej niewesołej historii, jej wciągająca siła? Chodzi o to, że ci ludzie dla siebie wzajemnie są tacy ciekawi? Że ich życie toczy się poza czasem, jakby pod kloszem? Za pośrednictwem obrazów, kamer, magnetofonów, zapisków utrwalili i przekazali siebie. Więc chcieli, żeby ich oglądać i do nich wracać…
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,101707,20501615,film-ostatnia-rodzina-beksinscy-reality-show-rozmowa-z.html
FILMOWA OPOWIEŚĆ O…
-1-
Luźne sceny z życia rodziny
Film wciąga widza do wnętrza domu Beksińskich…
Sensacyjne w tym filmie jest właśnie to, że bez sensacji możemy wniknąć do wnętrza tego domu, podzielić ból istnienia jego mieszkańców. Zostajemy wciągnięci nie w śmierć, tylko w życie tej dziwnej rodziny.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Relacje międzyludzkie są osią filmu. Miłośnicy twórczości Zdzisława Beksińskiego nie dowiedzą się zatem wiele o kulisach jego pracy malarskiej poza tym, że tworzył przy muzyce i suszył swoje dzieła suszarką. Przez ekran przewijają się oczywiście obrazy pozyskane dzięki współpracy z zarządzającym spuścizną artysty Muzeum Historycznym w Sanoku. Podobnie zarysowana została tylko radiowa działalność Tomasza czy inne dziedziny jego aktywności, jak tłumaczenie filmów (osobliwie dziś wyglądające klubowe seanse wideo, na kilku telewizorach, z czytaniem na żywo listy dialogowej).
Bartek Koziczyński
Źródło: http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1675130,1,jak-powstawal-film-o-zdzislawie-i-tomaszu-beksinskich.read
„Ostatnia Rodzina” pozwala widzowi wejść do środka czyjegoś życia, zobaczyć je w całej grozie, cierpieniu, absurdzie, a równocześnie przekonać się, że jest wypełnione twórczością, pracą, miłością. Oscylując między ekstremami, ten film w cudowny sposób nam się wymyka, wykracza poza siebie.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Ostatnia Rodzina” pozwala widzowi wejść do środka czyjegoś życia, zobaczyć je w całej grozie, cierpieniu, absurdzie, a równocześnie przekonać się, że jest wypełnione twórczością, pracą, miłością. Oscylując między ekstremami, ten film w cudowny sposób nam się wymyka, wykr„acza poza siebie.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Scena 1.
Rozmowa żony i męża w sypialni
Zosia
Jeśli cały czas kontakt i współżycie rodzinne ma polegać na tym, że się kopie tam, gdzie człowiek ma… najczulsze miejsce… i kopie, i całe to… zbliżenie polega na kopaniu się, to…
Zdzisław
Nikt nie gwarantował ci, że życie rodzinne jest samą atrakcją. To znaczy niby kościół takie rzeczy gwarantuje albo konstytucja, która mówi, że rodzina jest podstawową komórką socjalistycznego społeczeństwa. Nigdzie bezpośrednio nie wynika, że rodzina to jest coś innego niż grono ludzi, którzy tak jak się lubią, tak i nie znoszą.
-2-
Rodzina to grupa ludzi
Zdzisław Beksiński
Mówi się, że ojciec wypluwał swoje demony w sztuce, a Tomek tego nie umiał i one go zatruły, doprowadziły do samobójstwa…
Mówi się, że malował swoje sny…
Ja mam zawsze układ homeostatyczny, który natychmiast zapewnia mi szybką równowagę. To czego nie ma mój syn. On ma system antyhomeostatyczny. Każda rzecz wywołuje lawinę. Jeżeli jedziesz łodzią, która zmierza w kierunku wodospadu, który przyniesie koniec absolutny, i w tej łodzi znajduje się kaktus i fotel, no to lepiej usiąść w fotelu niż na kaktusie.
Zdzisław Beksiński
Lęk egzystencjalny na dzień dzisiejszy: jestem na oko rzecz biorąc najzdrowszy ze wszystkich krewnych i przyjaciół. Mam szansę przeżyć nie tylko Zosię, ale i wszystkich i dogorywać w kompletnej izolacji.
Zdzisław Beksiński
Jego obroną jest także rejestracja codziennego życia (ze śmierciami włącznie) za pomocą kamery wideo, magnetofonu, dziennika. Z panicznego, depresyjnego lęku przed nieistnieniem Beksiński tworzy reality show. Dubluje swoje życie, zostawia je dla nieokreślonej potomności.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Tomasz Beksiński
Największym dramatem Tomka było to, że nie miał wentyla, jakim dla Zdzisława było malarstwo, żeby mrok, który ma w sobie, przez coś się przelewał. Choć się starał, nie znalazł drogi na skuteczne spuszczenie powietrza. Zdzisław, podobnie jak Zosia byli tego świadomi. Cała ich wieloletnie walka polegała na tym, żeby okiełznać ten mrok.
Jan P. Matuszyński
Źródło: „Magazyn SFP” 2016, nr 9
Dla mnie Tomek był najbardziej niejednoznaczną postacią z całej rodziny. Jego problemem było ciągłe porównywanie się do ojca, który był mocną figurą. Podobnie jak Zdzisław, Tomek był bardzo pracowity i przerażająco precyzyjny. Miał piękny głos, dzięki czemu potrafił budować niesamowitą atmosferę w radiu czy przy tłumaczeniach. Właśnie tak zapamiętali go ludzie. Niewielu wiedziało, jak zachowuje się w domu. Tomek nie znał granic, bo nie stawiali mu ich rodzice. Czasami szalał i potwornie się miotał. To był taki archetyp dzisiejszego nastolatka, który od zawsze miał wszystko i wciąż myśli, że mu się to należy. Nigdy nie musiał się starać, wszystko miał podane na tacy. Więc w pewnym momencie pojawił się problem.
Jan P. Matuszyński
Źródło: „Magazyn SFP” 2016, nr 9
Jego syn Tomek, od dzieciństwa uwielbiający horrory, w kreacji Dawida Ogrodnika sam przypomina bohatera horrorów. Są w nim doktor Jekyll i pan Hyde. (…) Uwielbia „Nosferatu” Murnaua i Herzoga. Przebiera się w pelerynę, jaką nosił w klasycznych angielskich filmach o wampirach Christopher Lee. Wszak wampiry żyją wiecznie. Ten strój, ta stylizacja były znakami jego samotności, romantycznego oddzielenia od świata. W radiu potrafił powiedzieć: „Wita państwa żywy trup Tomasz Beksiński”. Ile w tym było czarnego humoru, a ile wyznania?
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Zofia Beksińska
Ja jestem tylko cieniem, nie jestem wymagająca, robię, co mogę, o nic się nie upominam, pamiętają, to dobrze, nie pamiętają, też dobrze, i tak jakoś idzie.
Zofia Beksińska
Nie zajmowała się niczym spektakularnym. A tak naprawdę była szarą eminencją tego domu, nic się nie działo bez jej akceptacji. Zdzisław zerwał stosunki z marszandem dopiero wtedy, kiedy Zosia pozwoliła. Ale to jej głos był decydujący, to ona była zawsze punktem odniesienia dla Zdzisława i Tomka. I tak by sprzątała, i tak by gotowała, nawet gdyby chodziła do pracy, takie czasy. Ja bym nie robił z niej ofiary. Kiedy umierała, zostawiła Zdzisławowi instrukcję obsługi domu. Całe mieszkanie było w karteczkach: przy kuchence - ile czasu trzeba gotować jajka, na pralce - ile prać. Wcześniej on dawał sobie komfort niezajmowania się tymi rzeczami. I musiał się tego wszystkiego nauczyć.
Robert Bolesto
Źródło: http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20738444,beksinscy-nikt-by-tego-nie-wymyslil-rozmowa-ze-scenarzysta.html
A przecież to ona – nie będąc żadną ofiarnicą – spaja tę dziwną rodzinę. Jest czystą miłością, pozbawioną lęków, z jakimi zmagają się jej mąż i syn. Stwarza im bezpieczną przestrzeń. W scenie, gdy syn w furiackim ataku demoluje kuchnię, Zofia patrzy w milczeniu. Pozwala mu się wyżyć, przerażona nie tym, co on robi, ale tym, co go do tego doprowadziło.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
Scena 2.
Rozmowa żony, męża i syna
Miałem ideał swój swego życia. Wyobrażenie tego, jaki świat jest, jacy są ludzie. I kogoś, w kim byłem absolutnie rzeczywiście zakochany, ale też nie tak normalnie. Bo ja nie jestem normalny na umyśle i w ogóle.
To jest klaustrofobia. Nie umiem z tego wyjść. Muszę się zachowywać jak inni. Muszę robić to, co inni… Grać jakąś rolę, żeby coś uzyskać albo, albo… żeby się podobać innym. Bez przerwy się muszę zgrywać…
Tomasz Beksiński
Ostatnia (taka) rodzina
Jest w nich tolerancja i mocno zakorzeniona miłość. Każdy może się przejrzeć w tej rodzinie, każdy zna podobne sytuacje. Piękno tej rodziny polega na tym, że oni są niedefiniowalni. Kino pozwala wejść w jakąś rzeczywistość, zawieszając sąd.
Tadeusz Sobolewski
Źródło: http://wyborcza.pl/7,75410,20767376,ostatnia-rodzina-recenzja-filmu-szkola-przetrwania-nie.html
A dlaczego „Ostatnia Rodzina”? - Bardzo chciałem, żeby w tytule była rodzina. Początkowo miało brzmieć jak saga rodzinna: „Rodzina Połanieckich” – „Rodzina Beksińskich”. Ale to mi się nie zgrywało z malarstwem Zdzisława. Poza tym skupiłem się głównie na nich, świata zewnętrznego jest tam mało. Obserwujemy zanikanie, odchodzenie tej rodziny. Jak na obrazach Zdzisława to wizja prawie apokaliptyczna, ostatnia rodzina na świecie. I zostało.
Robert Bolesto
Źródło: http://wyborcza.pl/magazyn/1,124059,20738444,beksinscy-nikt-by-tego-nie-wymyslil-rozmowa-ze-scenarzysta.html
Dlaczego to „ostatnia” rodzina? - Może dlatego, że oni są tak bardzo świadomi siebie, tego, co znaczy odejść i jak reagować na nieuchronność śmierci.
Jan P. Matuszyński
Źródło: http://wyborcza.pl/7,101707,20501615,film-ostatnia-rodzina-beksinscy-reality-show-rozmowa-z.html
Scena 3.
Wigilia
W surrealnej scenie wigilii przy małym stoliku siedzą: Zdzisław - agnostyk, wyprany z wiary, który z góry zapowiada: żadnego dotykania, żadnych życzeń; Zofia z matką - głęboko wierzące; Tomek, który już jako dziecko fascynował się mrokiem i złem. Ale coś nienazwanego głęboko ich łączy.
Jan P. Matuszyński
Źródło: http://wyborcza.pl/7,101707,20501615,film-ostatnia-rodzina-beksinscy-reality-show-rozmowa-z.html
DOMKNIĘCIE…
Matuszyński napisał „Ostatnią Rodzinę” własnym charakterem pisma, ze scenarzystą Robertem Bolestą stworzyli prawdziwie autorską, bardzo subiektywną opowieść. I zostawili widzów z własnymi myślami i pytaniami. Także dlatego ta bolesna wiwisekcja tak głęboko wchodzi pod skórę. Bo w opisie sztuki, rodziny i ludzkiej psychiki nie ma jedynych prawdziwych odpowiedzi.
Krzysztof Kwiatkowski
Źródło: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100865,20714443,swoim-zludnym-spokojem-tlumi-wszystko-co-spala-go-od-srodka.html
TEMAT SPOTKANIA
..rodzina jest światem i ten świat się powoli kończy.
Rober Bolesto
Sceny z życia rodziny Beksińskich. Filmowy traktat o… „zanikaniu”
(Ostatnia rodzina w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego).